dzisiaj: 34, wczoraj: 18
ogółem: 267 553
statystyki szczegółowe
W drugiej wyjazdowej kolejce czekał nas ciekawy i daleki wyjazd do Andrychowa.
Z Sandomierza wyruszamy nabitym autokarem i busem z małą eskortą, która z każdym przejechanym powiatem była co raz większa. O dziwo w trakcie podróży stawaliśmy gdzie chcieliśmy i wąsy nie robił żadnych problemów. Pod stadion Beskidu docieramy godzinkę przed meczem. Po drodze dołączają do nas 3 autka chłopaków z Bełchatowa. Mimo niewysłania listy, zarząd Beskidu nie robi żadnych problemów i na szybkiego tworzymy listę i po małej kontroli wchodzimy na sektor gości. Dzięki uprzejmości kibiców Beskidu udaje się nawet wynegocjować tańsze wejściówki, za co serdecznie dziękujemy. W Andrychowie łącznie jesteśmy obecni w 93 osoby w tym 13 chłopaków z GKS-u, dziękujemy za WSparcie!! Nie wszyscy jednak wchodzą na stadion, z różnych przyczyn (zakazy, brak dokumentów). Na płocie wieszamy 5 flag - OBROŃCY SIEDMIU WZGÓRZ, TRZEŚŃ, TADEUSZA KRÓLA (zalicza debiut) oraz 2 flagi naszych przyjaciół. Od początku meczu ruszamy z dopingiem, który stał na wysokim poziomie, choć nie raz udowadnialiśmy, że stać nas na dużo więcej. Miejscowi wystawili ponad 100 osobowy młyn z dobrym dopingiem i tak jak można było się spodziewać, odpalili pirotechnikę. My w trackie meczu rzucamy trochę achtungów, co wśród Andrychowskich pikników wywołało lekkie oburzenie. Na boisku równie ciekawie jak i na trybunach. Mecz kończy się wynikiem 2:2, po czym dziękujemy piłkarzom za punkt i walkę i szybko opuszczamy sektor gości. Powrót w znanym już wesołym klimacie który towarzyszy nam na wszystkich wyjazdach.. Emotikon smile
Pizdeczki!